Długo się nie odzywałem po poważnej kontuzji prawej ręki (dziękuję za rehabilitację szpitalowi w Lęborku !). Zebrało się wiele tematów, które chciałbym poruszyć. W mojej „deklaracji ideowej” na wstępie bloga przyznałem się do t.zw. symetryzmu, czyli zamiaru pozytywno/negatywnej oceny działania polskich, zwalczających się (niestety nieelegancko) sił politycznych. Ten rwetes przeniósł się na społeczeństwo, często skołowane przez partyjne media i ich propagandystów.
Zacznę jednak od aktualiów, a więc Barbórki 2019, co poruszyłem już na FB na kanwie mojego uczestnictwa w uroczystościach w Wyższym Urzędzie Górniczym w Katowicach. Notabene, unikalnym centralnym urzędzie administracji rządowej usytuowanym poza Warszawą, a utworzonym w 1922 roku na polskim Górnym Śląsku. Kiedyś, z tej okazji w WUG bywali premierzy, wicepremierzy, ministrowie, szefowie urzędów centralnych, parlamentarzyści różnych opcji, naukowcy i wielu innych. A dzisiaj to tylko lokalna imprezka. Ci wyżej wymienieni wolą się kiwać (dosłownie) na rozlicznych uroczystościach, najlepiej w karczmie piwnej, licząc na atencję górniczej braci. Szkoda, że Warszawa już nie czuje gdzie bije propaństwowe serce Górnego Śląska. Zrozumiałe, że celebra Dnia Górnika jest zredukowana do właściwych rozmiarów dzisiejszego przemysłu wydobywczego, ale jeżeli elity potrafią ustawicznie krążyć po kraju, to te dwie godziny w WUG chyba nie zaszkodziłyby ich dobrej kondycji i samopoczuciu.
A może to awersja do niepolitycznej i kompetentnej administracji rządowej? Jako były dyrektor generalny WUG, były Szef Służby Cywilnej i wreszcie były Główny Geolog Kraju mam takie podejrzenia, oby niesłuszne. Ale po tylu miesiącach przerwy w blogowaniu w administracjibezretuszu, postanowiłem teraz wypowiadać się bardziej dosadnie i mniej kurtuazyjnie. Zresztą jako wielokrotny „były” mogę sobie na to pozwolić, nie obrażając nikogo.
*Zacząłem po angielsku, bo to obowiązkowe w zamerykanizowanym (Halloween, Black Friday, resort zamiast kurortu, tower zamiast wieżowca, fuckzamiast …) kraju nad Wisłą.